Siedziałam wtedy taka bezbronna. Było już po dwunastej, ławka była oświetlona tylko słabym światłem lampy. Moim ciałem targały różne emocje. Złość, smutek, przerażenie. Pamiętasz jak wtedy płakałam? Stałeś tylko z obojętnym wyrazem twarzy. Tak, to byłeś ty, Diable. Stałeś i patrzyłeś jak cierpię. Nie pomogłeś mi, zostawiłeś mnie samą na pastwę nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz