Ciemność. Ona zawsze była. Przechodziła cicho koło nas wplątując swoje chude palce w nasze włosy. Ciemność, ona zawsze nas otaczała. Była ukryta w naszych sercach od narodzin. Ciemność. Ona kompletnie mnie pochłonęła. Kiedyś jej nie zauważałam, ale teraz było za późno. Ciemność, ona przejęła moje serce i zajęła moją dusze. Nie pozwoliła mi odejść. Ciemność… tak to była ona.
Mówią, że ciemność nie pochłania z dnia na dzień, mnie jednak pochłonęła w ciągu kilku sekund. Ona przyszła i zapytała szeptem “Chcesz ?” i mimo, że nie byłam gotowa, zgodziłam się by mnie pochłonęła.
Szukałam ratunku, ale od niej nie da się uciec. Ciemność, ona zawsze jest i już nigdy mnie nie opuści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz